Czy chcielibyście wiedzieć ile będziecie żyć? Co jakiś czas pojawiają się kolejne badania i analizy dotyczące tego, jak przedłużyć sobie życie lub co je może ograniczać. Czy jednak wyciągamy z tego jakieś wnioski?
Wielu naukowców poświęciło swoje życie badaniu długowieczności. Wielu wciąż szuka złotego środka do nieśmiertelności, jednak póki go nie znajdziemy możemy jedynie analizować i przedłużać sobie swoje własne życie. Od lat panuje przekonanie, że na to jak długo i w jakim zdrowiu będziemy żyć mają wpływ takie czynniki jak: palenie papierosów, picie alkoholu, dieta, aktywność fizyczna, siedzący tryb życia i sen.
Co tu dużo mówić, nikt przysłowiowej ameryki nie odkrył. Powinniśmy unikać papierosów, alkoholu i zdrowo się odżywiać. Nie wolno nam prowadzić siedzącego trybu życia, a wręcz powinniśmy uprawiać jak najwięcej sportu. I do tego jeszcze się wysypiać. Jednak jak się okazuje relacje między tymi czynnikami też są ważne.
Australijscy naukowcy doszli do wniosku, że o wiele gorszy od deficytu snu jest jego nadmiar. Dlaczego? Ponieważ jeśli dużo śpimy może to oznaczać, że w naszym organizmie rozwija się jakaś choroba, jesteśmy przemęczeni lub możemy cierpieć na depresję. Podobnie, siedzący tryb życia (np. siedzenie w pracy) nie ma na nas negatywnego wpływu o ile uprawiamy jakiś sport. Jeśli nie, wzrasta ryzyko chorób układu krążenia i zawału serca.
Jak to się ma do wypowiedzi osób, które przekroczyły magiczną granicę 100 lat o tym, że ich lekiem na długowieczność jest spożywanie kieliszka koniaku lub kufla piwa codziennie? Trudno zbadać taką relację. W naszym biegu do długowieczności pozostaje wypracować nam własny system „zdrowego stylu życia” i pamiętać, że każdy organizm zaprogramowany jest na określoną liczbę lat. Czynniki zewnętrzne i wewnętrzne wpływają na to czy uda nam się ją przekroczyć czy nie i na każdego z nas działa tak naprawdę coś innego. Warto to brać pod uwagę analizując kolejne „rewelacyjne” wyniki badań naukowców.
(Źródło: time.com)