Czy to oznacza, że możemy zapomnieć o podziwianiu pięknych koralowców w ich naturalnym środowisku?
Wielka Rafa Koralowa to duma Australii. Znajduje się ona po wschodniej stronie kontynentu na długości ponad 2250km. Słynie z bogactwa gatunków i kolorów flory i fauny. Jednak i ona nie ustrzegła się przed zgubną działalnością człowieka.
Odwiedzający jeden z portali zajmujący się turystyką (Outside Online) mogli się nieco zdziwić, gdy napotkali nekrolog żegnający australijską Wielką Rafę Koralową, która istniała 25mln lat. Jak twierdzą naukowcy z NOAA Pacific Islands Fisheries Science Center, zajmujący się ekosystemem tego organizmu nie jest jeszcze tak dramatycznie.
Prawdą jednak jest, że część rafy umarła, do czego przyczyniło się nasze działanie i globalne ocieplenie. Wzrastająca temperatura wód otaczających rafę powoduje, że giną algi naturalny pokarm korali. I mimo tego, że rafa posiada zdolności regeneracji, to środowisko jest tak bardzo zanieczyszczone, że korale nie są w stanie same się odbudować. Najgorzej wygląda północna i centralna część rafy. Tutaj niemal wszystkie korale doświadczyły tzw. bielenia, co prowadzi do ich śmierci. Blaknięcie związane jest z brakiem odpowiedniego pokarmu. Sytuacja pogarsza się z miesiąca na miesiąc. Coraz większe fragmenty rafy przybierają biały kolor. Słabe koralowce niszczone są także przez drapieżny gatunek rozgwiazdy. Znikają również niektóre gatunki ryb, a populacja tych, które zostają jest coraz mniejsza. Jest to wciąż atrakcyjne turystycznie miejsce, jednak turyści nie mają już szans na zobaczenie jak naprawdę powinna wyglądać rafa.
(Źródło: tvn24.pl, outsideonline.com)