Odwiedzając różne zakątki świata staramy się przywieźć z nich, jak najwięcej wspomnień. Nagrywamy więc filmy. Robimy zdjęcia. Opisujemy swoje przeżycia czy ciekawsze przygody. Organizatorzy wyjazdów otwarci na nasze potrzeby starają się o wzbogacenie naszych wrażeń. Tym razem wykorzystują w tym celu jeden z ważniejszych zmysłów, jakim jest nasz własny nos. I proponują zupełną nowość czyli … wycieczki zapachowe.
Coś więcej niż sposób, by wyprzedzić konkurencję ….
Głównym celem takich wyjazdów, w których motyw przewodni stanowią różnego rodzaju aromaty, jest pokazanie obszaru, na który docieramy z zupełnie innej perspektywy. Emocje, jakich wtedy doświadczamy są nieporównywalne z żadnymi innymi, a przez to niezwykle atrakcyjne i ciekawe. W ten sposób można na przykład podróżować po Prowansji, gdzie turyści „dotykają” zapachów upraw lawendy i winnic; Turcji – tutaj poznawanie nosem dotyczy takich charakterystycznych woni, jak zapach fajki wodnej czy tamtejszych przypraw. Tak samo można poznać m.in. Paryż, Amsterdam czy Pampelunę, a to dzięki specjalnie opracowanej „zapachowej trasie”, którą wymyśliła brytyjska graficzka Kate McLean. Brytyjska artystka organizuje dla turystów specjalne spacery zapachowe w trakcie, których uczestnicy mogą poznawać otoczenie wąchając trawę, zeschłe liście, a nawet zaglądając do … śmietników.
Sami też możemy udać się na taki spacer. Wystarczy, że zainspirujemy się wskazówkami znajdującymi się na stronie sensorymaps.com.
Warto też nadmienić, że coraz częściej powstają specjalne obiekty, w których gromadzone są różnego rodzaju zapachy. Przykładem jednego z nich może być Osmoteka w Wersalu, czyli unikalne Muzeum Zapachów, którego ekspozycję stanowi blisko 2000 zapachów. Kilkaset z nich już nawet nie istnieje. Co ciekawsze wiele z aromatów została specjalnie odtworzona na podstawie składników, jakie dzisiaj są zabronione (nielegalne). W ten sposób można podziwiać wonie sprzed sześciu wieków (!).
Czy takie podróże mają sens?
Badacze wpływu zapachów na ludzkie zachowanie i umysły twierdzą, że obecnie żyjemy w czasach, gdzie aromat staje się czymś więcej niż bardzo skutecznym narzędziem marketingowym. To coś, dzięki czemu możemy poczuć większą więź z miejscem, w którym przebywamy. Poznając je za pomocą charakterystycznych dla niego woni, budujemy w sobie bazę wspaniałych wspomnień. Doświadczamy czegoś, co dla innych stanowi ciekawostkę i zaskoczenie. Ubogacamy tym samym swoje wnętrza i poszerzamy własne horyzonty.
Źródło: Focus 06/2018; facebook.com/notes/iperfumypl
Grafika: pixabay.com