Mam pewną słabość do książek psychologicznych i lubię czytać nowości, więc z wielkim entuzjazmem zabrałam się do bestsellera ,,New York Timesa” w postaci prawdziwej historii Dana Harrisa. Już sam jej tytuł brzmi intrygująco: ,,Szczęśliwszy o 10%”. Jak czytamy w kolejnych rozdziałach tej książki wspomniane powyżej hasło stało się mottem życiowym Dana Harrisa – współprowadzącego program ,,Night-line” i weekendowego wydania ,,Good Morning America”, jak również autora reportaży do programów ,,20/20”. Dziennikarz telewizyjny D. Harris mieszka wraz z żoną Bianką w Nowym Jorku. ,,Szczęśliwszy o 10%” to jego udany debiut. Skąd wziął się pomysł na taką właśnie książkę?
Decyzję o jej napisaniu Harris podjął ze względu na własne potrzeby. Wszystko zaczęło się od nagłego ataku paniki, którą przeżył podczas nadawanego na żywo programu ,,Good Morning America”. Młody dziennikarz zdecydował, że stawi czoła kompleksom, strachowi i negatywnej samokrytyce. Zaczął konfrontować swoją sceptyczną naturę z filozofią zen, buddyzmem, medytacją i neurobiologią. ,,Szczęśliwszy o 10%” to rodzaj tragikomicznego pamiętnika z reporterskim zacięciem. Harris dzieli się w nim swoimi doświadczeniami życiowymi i pewnie prowadzi czytelników po zawiłych meandrach rozwoju osobistego.
Książka ,,Szczęśliwszy o 10%” to dla mnie przekorna odpowiedź na ,,nadęte” treści przezywane w większości poradników o samorozwoju. Harris ,,bez owijania w bawełnę” mówi tutaj o medytacji i uważności rozumianych jako ćwiczenia mózgu, które mogą zmienić na lepsze życie każdego z nas – przynajmniej o 10%.
Życiowy poradnik Harrisa w polskim przekładzie Joanny Sugiero to najbardziej prowokująca i pełna interakcji z czytelnikiem propozycja Wydawnictwa SamoSedno, jaką znam. Pragnę polecić ją wszystkim, którzy lubią czytać współczesne biografie i nie mają nic przeciwko temu, by w lekkiej lekturze ,,do poduszki” znaleźć solidną dawkę wiedzy na temat praktykowania mindfulness, odczuwania szczęścia z teraźniejszości oraz zachowywania równowagi za pomocą medytacji.
Debiut książkowy Harrisa nie jest w żadnym stopniu cukierkową bajeczką w amerykańskim stylu. Dziennikarz otwarcie mówi tu o swoim uzależnieniu od narkotyków, atakach paniki, agnostycyzmie, chorobie nowotworowej twarzy, pobycie w ośrodku medytacyjnym, wreszcie trudnych relacjach z partnerką Bianką. To wszystko sprawia, że historia opowiedziana przez dziennikarza jest do bólu szczera, pełna przykładów wziętych z życia codziennego i odziera medytację z wszelkich mitów. Mindfulness to w ujęciu Harrisa skuteczne lekarstwo dla człowieka świadomego swojej niedoskonałości, który pragnie wyjść w życiu poza utarte schematy, spróbować czegoś nowego i wreszcie poczuć się wolnym.
Jak czytamy na kartach książki Harrisa jego zagmatwana historia zakończyła się szczęśliwie. Dziennikarz nauczył się panować nad swoimi emocjami, coraz częściej odrzuca negatywne myślenie, jest zdrowy i spełniony zarówno w życiu prywatnym, jak i osobistym. Też tak chcecie? W takim razie koniecznie sięgnijcie po laudację współczesnej medytacji w ujęciu Harrisa. Będziecie książką najpierw zaskoczeni, potem zniesmaczeni, w końcu wyrazicie zachwyt nad całością tego psychologicznego dziełka.
Chcecie stać szczęśliwsi co najmniej o 10%? To podejmijcie ryzyko i zabierzcie się za lekturę porywającej podróży po zakątkach umysłu pewnego młodego mężczyzny, który…cierpliwości miał tyle, ,,co sześciomiesięczny labrador” 😉
Oj, będzie naprawdę ciekawie!
***
Źródło: Dan Harris, ,,Szczęśliwszy o 10%”, przeł. Joanna Sugiero, Wyd. SamoSedno, Warszawa 2016.
