Czy masz czasami takie wrażenie, że to twój mózg nie pozwala ci być szczęśliwym? Naukowcy zajmujący się neuronauką twierdzą, że wystarczy wprowadzić cztery proste nawyki a poczujemy się lepiej!
O czym warto wiedzieć? Przede wszystkim, okazuje się, że negatywne uczucia jak wina czy wstyd powodują, że nasz mózg „czuje się lepiej”. Aktywują one tę część mózgu, która odpowiedzialna jest za system nagradzania. Co więcej podobną funkcję pełni uczucie dumy, które jest tutaj najsilniej działającą emocją. Dlatego też, lepiej czujemy się, gdy się martwimy. Wysyłamy sygnał do mózgu, że coś robimy z naszym problemem. Jednak wina, wstyd czy zamartwianie się na dłuższą metę nie pomogą nam być szczęśliwszymi. Co możemy więc zrobić? Po pierwsze, zadaj sobie pytanie, za co jesteś wdzięczny! Wdzięczność wzmaga produkcję dopaminy i serotoniny. Wiesz, co jeszcze tak robi? Prozac. Nie lepiej, więc poczuć wdzięczność za coś lub do kogoś niż sięgać po kolejną tabletkę?
Nie widzisz niczego w swoim życiu, za co możesz być wdzięczny? Tak naprawdę liczy się samo szukanie. Jest to przejawem inteligencji emocjonalnej. Krótko mówiąc, gdy się staramy neurony szaleją! A gdy potrafimy okazać emocje ludzie wokół nas czują się docenieni, co także pozytywnie wpływa na nasze relacje i sukces w przyszłości.
Po drugie, nazywaj negatywne emocje. Tak, nikt tego nie lubi robić. Jednak warto nazywać to, co nas dręczy! Smutek? Strach? Złość? Wypowiedzenie tego na głos pomaga! Udowodniły to badania eksperymentalne przy użyciu tomografu. Gdy badani wypowiadali na głos emocje, jakie przedstawiali ludzie na zdjęciach, które im pokazywano, reaktywność ich mózgu spadała. Czyli nazywanie emocji zmniejsza ich wpływ na hormonalną pracę mózgu. Tłumienie emocji może negatywnie wpłynąć na nasze samopoczucie. Nie bez powodu technika „nazywania emocji” stosowana jest w trakcie negocjacji z porywaczami trzymającymi zakładników.
Już niedługo kolejne wskazówki!
(Źródło: motto.time.com)