Donald Trump rozpoczął realizowanie swojej polityki i obietnic wyborczych wprowadzając kilka kontrowersyjnych ustaw i ograniczeń. Jedną z nich jest zakaz wjazdu do USA obywateli 7 krajów, jaki obowiązuje od zeszłego piątku. Jaki będzie miało to realny skutek?
Jedna z pierwszych decyzji politycznych nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych dotyczy zakazu wjazdu na teren USA obywateli: Iranu, Iraku, Somalii, Libii, Syrii, Sudanu i Jemenu. Są to kraje zamieszkiwane głównie przez muzułmanów, czyli według amerykańskich polityków, krajów zagrożonych terroryzmem. Już od chwili podpisania dekretu, mieszkańcy tych krajów zatrzymywani byli na amerykańskich lotniskach i deportowani do kraju pochodzenia. Zakaz ma obowiązywać przez 90 dni.
Jak reagują na to wyżej wymienione kraje na które nałożono ograniczenie? Władze Sudanu podkreślają, że kilka dni wcześniej kancelaria Trumpa zgodziła się z decyzją gabinetu Obamy dotyczącą zniesienia sankcji wobec tego kraju i nawiązania współpracy w zakresie zwalczania terroryzmu w tym kraju. Obecny dekret jest dla nich zaprzeczeniem ogłoszonych wcześniej decyzji. Iran zapowiedział zasadę wzajemności. Irańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podkreśla, że jest to decyzja niegodna Ameryki i dająca dodatkowe powody do atakowania Stanów przez ekstremistów. Irak chce złagodzenia dekretu. Argumentuje to między innymi tym, że sam staje się coraz częściej celem ataków terrorystycznych.
Sam prezydent uzasadnia swoją decyzję chęcią ograniczenia przenikania terrorystów na teren Stanów Zjednoczonych. Twierdzi, że ograniczenie wydawania wiz dla obywateli krajów zagrożonych terroryzmem już odnosi skutki. Realny wpływ tej decyzji zobaczymy już niedługo. A jakie kroki podejmie Trump po 90 dniach?
