Dzisiejszy dzień okaże się znaczący dla wielu mieszkańców Europy!
Świat w ten weekend skupił się na Europie. Zapadną tutaj ważne decyzje, które odbiją się echem na gospodarce krajów unijnych, ale i nie tylko. W dniu dzisiejszym mają miejsce ważne głosowania.
Pierwsze z nich dotyczy Austrii. Dziś rozpoczęła się druga tura wyborów prezydenckich. Konkurują ze sobą kandydat Austriackiej Partii Wolności Norbert Hofer oraz kandydat niezależny (były lider partii Zielonych) Alexander Van der Bellen. Niby nic nadzwyczajnego, jednak to, co wyróżnia te wybory to półroczne opóźnienie w przeprowadzeniu samego głosowania. W kwietniu pierwszą turę wygrał Hofer (35%) i przeszedł do drugiej tury z Van der Bellenem (21%). W maju przeprowadzono drugą turę gdzie zwyciężył Van der Bellen, jednak Trybunał Konstytucyjny dopatrzył się naruszenia przepisów chroniących przed wpływaniem na wyniki wyborów i kazał je powtórzyć. Co więcej wybory wyznaczono na październik, jednak z powodów technicznych (karty do głosowania pocztą były słabej jakości i rozklejały się) głosowanie przełożono na grudzień. Po godzinie 17 można spodziewać się pierwszych wyników. Dlaczego wybory w Austrii mogą niepokoić inne kraje Unii? Ponieważ wygrana Hofera mogłaby oznaczać dla nich kłopoty. To polityk, który był przeciwny wejściu Austrii do Unii Europejskiej. Zapowiada również zaostrzenia polityki imigranckiej. Postuluje on także natychmiastowe zniesienie sankcji wobec Rosji, które według niego stanowią zagrożenie dla austriackiej gospodarki
Drugie głosowanie, które nie pozostanie bez echa to referendum konstytucyjne we Włoszech. Mieszkańcy tego kraju odpowiadają dziś na dość skomplikowane pytanie (krytykowane za swoją złożoność): „Czy aprobuje Pan/Pani tekst ustawy konstytucyjnej dotyczącej rozporządzenia o zniesieniu równorzędnej dwuizbowości, zmniejszenia liczby parlamentarzystów, ograniczenia kosztów funkcjonowania instytucji, likwidacji Krajowej Rady Ekonomii i Pracy, rewizji piątego paragrafu II części Konstytucji?” (za TVN 24) Jest to propozycja reformy zasugerowana przez obecnego premiera Renzi, który chciałby, aby parlament włoski przestał być najdroższą strukturą polityczna na świecie. Zakłada on, że proponowane przez niego zmiany pozwolą zaoszczędzić nawet 500 milionów euro. Decyzja podjęta przez mieszkańców będzie miała ogromny wpływ na ich życie, działanie partii politycznych, ale i na stosunki gospodarcze z innymi krajami.
(Źródło: www.tvn24.pl)
