Sztab specjalistów pracujących do tej pory nad skuteczną metodą leczenia tej jednostki, ma teraz inny orzech do zgryzienia. Zostawił im go prof. Leon Eisenberg, który paradoksalnie wprowadził ADHD na listę dziecięcych zaburzeń psychicznych. Jest się czego obawiać?
Zaprzeczenie Eisenberga
Swoją śmiałą tezę prof. Eisenberg opublikował w 2009 roku na łamach niemieckiego „Der Spiegel” określając ADHD, jako „sfabrykowaną dolegliwość” czym wywołał niemałe poruszenie w środowisku psychiatrii dziecięcej. Tym bardziej, że to właśnie on wstępnie określił ADHD, jako zaburzenie psychiatryczne. To także profesor prowadził przez lata badania nad znalezieniem skutecznej metody walki z tym zespołem chorobowym. Do tej pory słowa te budzą sporo emocji, tym bardziej, że nie zostały one w żaden sposób wyjaśnione, gdyż ich autor zmarł.
Kłopotliwe ADHD
Na tym jednak nie koniec kontrowersji, jakie pojawiły się wokół dziecięcego ADHD. Otóż inny znany naukowiec dr Richard Saul (amerykański psychiatra) dowodzi z kolei, że ADHD to ponad 20 indywidualnych zaburzeń na tle biologicznym, które … należy leczyć osobno”. Po raz kolejny więc pojawia się głos, według którego ADHD to wymysł, a nie realny problem. Tym bardziej, że dr Saul uważa, iż ADHD to zaburzenie wymyślone jedynie na potrzeby rynku farmaceutycznego, który wzbogaca się wypuszczając leki mające na celu ułatwienie funkcjonowania dzieciom z tym problem.
Nauka kontra rzeczywistość
Ciężko jest bezgranicznie wierzyć w obie te kontrowersyjne tezy. Tym bardziej, że objawy ADHD, jako chorobowe zostały ogłoszone już w 1846roku, a w 1902r. wykazano dodatkowo, że mogą one mieć charakter dziedziczny. Za prawdziwością istnienia tego zaburzenia przemawia również fakt, odkrycia jego neurologicznych podstaw, które miało miejsce dwukrotnie bo w 1934 i 1937 roku. Cała ta naukowa wrzawa wokół zjawiska ADHD dowodzi jednego: schorzenie to przybiera na sile. Potwierdza to ilość częstotliwości występowania zaburzenia, które wynosi 4-8% dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Warto przy tym nadmienić, iż istnieją też najnowsze badania, według których objawy ADHD utrzymują się w wieku dorastania u blisko 70% pacjentów, a u blisko 50% w wieku dorosłym, co tylko potwierdza, iż jest to realna jednostka chorobowa.
***
ADHD urasta do rangi poważnego problemu społecznego. Dzieje się tak, gdyż jego objawy z czasem zaczynają być uciążliwe nie tylko dla samego dziecka, ale również jego najbliższych, opiekunów i rówieśników. Dobre jest to, że rozważając zaprzeczenie „ojca ADHD” pozostali psychiatrzy koncentrują się bardziej na argumentach potwierdzających skalę zjawiska, niż na jego odrzuceniu czy zignorowaniu. Pewne jest także to, że tak długo, jak ADHD będzie przybierało na sile zostanie ono w centrum uwagi tych, którzy pracują nad rozszerzeniem form pomocy pacjentom i ich rodzinom.
*źródło: Wiedza i życie 02/2017;
grafika: pixabay.com