Jeśli wierzyć synoptykom czeka nas w tym roku dość mroźna zima. Oznacza to mniej energii, trudniejszą mobilizację do jakiejkolwiek aktywności (poza tą zawodową), o wiele bardziej spowolniony metabolizm, a także problemy z nastrojem i prawdziwe wyzwanie dla sił obronnych. Podpowiadamy co zrobić, aby przetrwać ten trudny dla naszego organizmu czas.
Zadbaj o właściwą temperaturę w domu
Wbrew pozorom dążenie do tego, aby w mieszkaniach było jak najcieplej wcale nie służy naszemu zdrowiu. Chociaż uczucie silnego ciepła sprawia przyjemność, to powoduje również, że się rozleniwiamy. To z kolei negatywnie wpływa na nasze samopoczucie, przez co stajemy się łatwiejszym celem dla sezonowej depresji. Ponadto nie mamy wtedy ochoty na jakąkolwiek aktywność, co obniża naszą odporność na wirusy i bakterie. Co oznacza w praktyce właściwe utrzymanie temperatury w domu? Najzdrowsza powinna wahać się w granicy 19-21 st. C, przy czym w sypialni powinna być dużo niższa 17-19st.C. Najwyższą temperaturę bo 25st. C można ustawić sobie w łazience.
Hartuj ciało
Po co? Hartowanie to idealny sposób na to, aby nie przegrzewać organizmu, który uczy się adaptować do zmiennych warunków. To z kolei podwyższa odporność na choroby. W tym celu wcale nie musimy dołączać do grupy morsów. Wystarczy kilka prostych czynności w zaciszu własnego domu, a należą do nich:
- polewanie stóp naprzemiennie zimą i ciepłą wodą;
- schładzający prysznic – każdego dnia należy obniżać stopniowo temperaturę wody, aż do bardzo chłodnej, a najlepiej całkowicie zimnej;
- stąpanie bosymi stopami po zimnej posadzce – w tym przypadku dobrze jest wykonywać to zadanie ze stopniowym wydłużaniem czasu, jaki spędzimy bez skarpetek.
Udaj się na zabiegi światłoterapii
Są one bezbolesne, a polegają na naświetlaniu oczu lampą fluorescencyjną (emitowane światło jest zbliżone do naturalnego). W jakim celu się na nie zapisać? Zabiegi tego typu chronią przed sezonową depresją, a także ułatwiają utrzymanie właściwej masy ciała (dodają bowiem energii, którą można spożytkować chociażby zapisując się na kurs tańca czy do klubu fitness). Ponadto zabiegi te aktywizują wytwarzanie hormonów, które stoją na straży naszej odporności.
Pij jak najwięcej soków
Najkorzystniejsze będzie wybieranie soków bez cukru lub – jeśli mamy taką możliwość – robiony samodzielnie w domu. Względnie można je dosłodzić odrobiną miodu. Jak może nam pomóc „sokoterapia”? Zimą trudno o zbilansowaną dietę. Brakuje nam witamin i mikroelementów. Cierpi na tym nasza skóra (staje się przesuszona, łatwiej pęka) a także układ trawienny, który wyraźnie spowalnia oraz wątroba, której niektóre czynności zostają zaburzone. Ponadto organizm pozbawiony witamin szybciej traci energię i łatwiej popada w letarg, z którego trudno się potem skutecznie wybudzić.
Nie unikaj ruchu!
Zimowe szybko zapadające wieczory oraz dni pozbawione słońca odbierają nam ochotę na aktywność. Niektórzy uważają przy tym, że dając odpocząć organizmowi zimą, lepiej przygotują go na „wiosenny wycisk”. Niestety to nieprawda. To właśnie zimą – i to wtedy, gdy jest najchłodniej – powinniśmy mobilizować się do aktywności fizycznej. Najlepiej sprawdzi się w tym wypadku trekking (także ten w warunkach typowo miejskich), nordic walking lub zwykły marsz. Można też biegać lub zapisać się na basen czy zajęcia fitness. Możliwości jest naprawdę sporo. A po co w ogóle męczyć się zimą? Sport pomoże w odbudowaniu i zmagazynowaniu energii, a także ułatwi złapanie równowagi psychicznej (unikniemy tym samym depresji sezonowej, ale również bezsenności, na którą cierpi coraz więcej Polaków i Polek w różnym wieku). Ponadto ruch przywróci prawidłową pracę układu odpornościowego oraz ułatwi wątrobie oczyszczanie organizmu z toksyn i innych szkodliwych związków, jakich dostarczymy jej w czasie świątecznego biesiadowania.
źródło: Moda na zdrowie 12/2017;
grafika: pixabay.com
