Jeśli chociaż raz w życiu byliście zakochani, z pewnością odnajdziecie w tym stanie chociażby szczyptę szaleństwa. Czym jest bowiem zakochanie? To radosne uniesienie, oczekiwanie na spotkanie, czasem wręcz naiwne zapatrzenie się w kogoś, kto wydaje się być całym światem.
Już w starożytnym Rzymie mawiano, iż ,,amantes amentes” – czyli ,,zakochani są jak szaleńcy”. Okazuje się, że w tym starym przysłowiu jest naprawdę sporo prawdy. Mózg zakochanej osoby może działać niczym po złączeniu ze sobą konopi indyjskich, absyntu oraz oparów opium.
Zastanawialiście się kiedyś, jak zdefiniować, czym właściwie jest zakochanie? Zdaniem psychologów przypominać ono może grom z jasnego nieba, przeżycie mistyczne, przekonanie, że poznaliśmy swoją ,,drugą połówkę pomarańczy”.
Warto zdać sobie sprawę, że zakochanie to bycie pod wpływem substancji takich jak dopamina, fenyletamina i oksytocyna, biorą w nas górę i sterują naszym zachowaniem. Rozum ustępuje wtedy miejsca chemii. Naukowcy dowodzą, że władza tej chemii może trwać od sześciu miesięcy średnio do sześciu lat.
Co dzieje się, kiedy stan zakochania zaczyna mijać? Wtedy przychodzi czas na prawdziwe tworzenie związku. W psychologii ten proces znany jest jako ,,dyscyplina miłości”.
Na czym polega to zjawisko? Pary wtedy rozstają się, albo podejmują decyzję o wspólnym życiu i pielęgnowaniu relacji ze sobą. Zdaniem Martina Rogersa, znanego kanadyjskiego psychologa od terapii małżeńskiej, dużo ważniejszym od zakochania jest to, czy będąc w stałym związku, potrafisz polubić i darzyć przyjaźnią swojego partnera.
Pamiętajmy, że bez względu na to, jak wspaniale jest być zakochanym, by związek był piękny i trwały, potrzeba czegoś znacznie więcej.
Z czego może wynikać spektakularna gwałtowność objawów zakochania? Kiedy spotykamy tę jedną, jedyną osobę – obiekt naszego uczucia, może wydawać się, jakbyśmy znali się od zawsze i wręcz czekali na nia od początków świata.
Źródło: Zwierciadlo.pl; ,,Charaktery” t. 4
Foto: Pixabay.com