Książka

„Ślepy archeolog” Marta Guzowska – mocny thriller z archeologią w tle…

Są takie książki, które trzymają w napięciu od pierwszej do ostatniej strony zaskakując Czytelnika i zabierając jego umysł na szalony rollercoaster. Tego właśnie dokonała Marta Guzowska w swoim najnowszym thrillerze „Ślepy archeolog”.

Autorka zabiera nas na Kretę, gdzie odbywają się wykopaliska, których szefem jest Tom Mara – błyskotliwy, odnoszący znaczące sukcesy w zawodzie i pewien siebie archeolog. Nasz bohater ma jednak pewną wadę… jest niewidomy –czy raczej jak sam o sobie mówi „ślepy” (stracił wzrok, jako 18-latek podczas trzęsienia ziemi). Gdy przybywa na wsypę i rozpoczyna kolejny dzień pracy, nic nie zapowiada tragedii, ani równie dramatycznego splotu wydarzeń, jakie się tam rozegrają. Początkowo spokojne miejsce zamienia się w pełen niespodzianek labirynt, a ekspedycja przybiera formę niebezpiecznego wyścigu z czasem. Wstępem do tej niebezpiecznej gry staje się odkrycie przez ekipę Mary – zwłok małżeństwa z Polski, które przyjechało na Kretę na urlop. Chwilę później w równie niewyjaśnionych okolicznościach życie traci pies jednej z uczestniczek ekstradycji. To właśnie wtedy Tom zaczyna otrzymywać dziwne SMS-y z pytaniami i zagadkami, które jednocześnie stają się wskazówkami do przejścia przez śmiertelny labirynt. Każda nieprawidłowa odpowiedź otwiera symboliczną zapadnię, w której znika kolejna ofiara. Tom ściga się z czasem i swoimi słabościami, bo chociaż wyrobił sobie wszystkie inne zmysły – zwłaszcza pamięć i słuch – to ciało zaczyna go zawodzić, a rzeczywistość, której nie może zobaczyć, staje się dla niego samego śmiertelną pułapką… W trakcie szukania odpowiedzi na kolejne zagadki nasz bohater jest zdany sam na siebie. Autorka pozbawia go bowiem wsparcia dwóch najbardziej zaufanych osób. Wystawia też na próbę jego lojalność wobec jednej z nich. Zmanipulowany i osamotniony przestaje wierzyć nie tylko całej ekipie, ale również samemu sobie, a przede wszystkim swojemu genialnemu umysłowi…

Książka pisana jest w formie pamiętnika. Nie brakuje w niej prawdziwych opisów stanu psychicznego głównego bohatera – postaci dość wyjątkowej zwłaszcza na profesję, jaką się zajmuje. I chociaż historia jest dość mroczną opowieścią o tym, jak pieniądze potrafią zmienić wrażliwych ludzi w pozbawione empatii maszyny nastawione na zysk, to nie brakuje w niej – charakterystycznego dla znanej mi serii z profesorem Ybl-em – czarnego humoru. Tak genialna mieszanka stylów nadaje książce swoistej lekkości i wyjątkowego charakteru. Sprawia też, że z każdą stroną, gdy historia nabiera tempa, a każdy kolejny podejrzany okazuje się być zupełnie kimś innym – a jednocześnie ważnym pionkiem w całej tej grze – trudniej się oderwać…

„(…) Dlaczego zostałem archeologiem? (…) Kiedy jeszcze widziałem podobały mi się te wszystkie sfinksy i piramidy, starożytne świątynie, zdjęcie słońca wschodzącego nad Nilem, ruiny na górskich szczytach…. A potem spodobała mi się myśl, że będę się zajmować czymś, co uległo zniszczeniu na zawsze. Co już nie wróci. Jak mój wzrok. Urzekła mnie idea, że wszystko przeminie. Że wszyscy, ilu nas tuj est: grubi, chudzi, piękni, brzydcy, mądrzy i głupi, ślepcy i obdarzeni sokolim wzrokiem, pójdziemy do piachu, gdzie zamienimy się najpierw w gnijące mięso, potem w stertę kości, a na końcu w proch. (…) A jeszcze później, dużo później, okazało się, że archeologia więcej ma wspólnego z potłuczonymi garnkami niż z kolumnami. Ze śmieciami, a nie z granitowymi posągami. Z rozwalonymi chatami i obgryzionymi kośćmi pozostawionymi w palenisku, a nie ze świątyniami. Ale to też mi się podobało. Poza tym ślepemu łatwiej pomacać stare skorupy niż wielki posąg lub świątynie, więc trochę zadecydowały o tym względy praktyczne…”

Dla mnie w „Ślepym archeologu” Marta Guzowska po raz kolejny udowodniła swój kunszt i pokazała jednocześnie, jak podatne mogą być na czyjeś sugestie nawet najbardziej wyostrzone zmysły. „Ślepy archeolog” obnaża też brutalną prawdę o nas samych: „Ludzie są pełni wyrzutów sumienia i chętnie pomagają tym, którzy na pierwszy rzut oka mają od nich cięższe życie. Nie lubią za to bardzo tylko tych, którym się dobrze wiedzie…”.

Moja ocena: 10/10

Tytuł: „Ślepy archeolog”
Autor: Marta Guzowska
Gatunek: thriller psychologiczny
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Marginesy

Kliknij aby dodać komentarz

Odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

POPULARNE TEMATY

MOJAFIGURA to serwis skierowany przede wszystkim do ludzi aktywnych, ale nie tylko. Nasz portal umożliwia również zdobycie cennej wiedzy na temat zdrowego stylu życia każdemu, kto chciałby spróbować nauczyć się żyć aktywnie i czerpać z tego przyjemność. Nasz zespół redakcyjny to mieszanka młodości i doświadczenia, która łączy pracę z pasją!

[FM_form id="1"]

Copyright © 2016 Wellness Styl

To Top