Już od najmłodszych lat wpajamy naszym dzieciom, że nie należy odpowiadać na zaczepki obcych na ulicy. Te trochę starsze – mające już własny smartphone i dostęp do internetu – ostrzegamy przed zawieraniem przypadkowych znajomości w sieci. Niestety nie zawsze mamy kontrolę nad tym, czy nasze słowa przyniosły oczekiwany skutek. Z pewnością nie mieli jej rodzice 13-latki z Brazylii, 12-latki z Argentyny, 18-latka z Indii i 14-latka z Francji, którzy – najprawdopodobniej – padli ofiarą niebezpiecznej gry Momo Challenge. Poznajcie jej zasady, zanim Wasze dziecko również w nią zagra.
O co chodzi w Momo Challenge?
Nazwa ta określa grę siecią rozpowszechnianą za pomocą komunikatora internetowego WhatsApp, która najogólniej mówiąc polega na kontakcie z tytułową Momo – przerażającą postacią o głowie kobiety (dziewczyny) z wyłupiastymi oczyma i tułowiem ptaka. Zaproszony do gry uczestnik otrzymuje co jakiś czas do wykonania jedno zadanie.
Na czym polega niebezpieczeństwo?
Gracze, którzy zdecydują się na dodanie Momo do listy znajomych najprawdopodobniej w tym samym czasie oddają bezwiednie swój telefon w ręce sprytnego hakera. Tak przynajmniej twierdzą specjaliści zajmujący się rozpracowaniem mechanizmu gry na podstawie wysyłanych przez Momo pogróżek z chwilą, kiedy uczestnik chce się wycofać lub nie zgadza na wykonanie postawionego zadania. Tytułowa postać szantażuje gracza, że upubliczni jego dane osobowe oraz członków rodziny. Grozi również, że zrobi im krzywdę. Na tym jednak nie koniec zagrożeń, jakie niesie ze sobą gra. Głównym celem Momo jest bowiem doprowadzenie uczestnika do popełnienia samobójstwa. Ponadto w trakcie gry dzieci są wyzywane, obrażane i poniżane, a także zmuszane do samookaleczeń. W ten sposób Momo manipuluje ich postępowaniem wpływając jednocześnie na psychikę i doprowadzając je do izolacji. Gdy uczestnik wpadnie w sidła Momo na pomoc bywa często za późno. Przekonali się o tym boleśnie rodzice nastolatków z Indii i Francji. 13-letnia Brazylijka w ostatniej chwili została uratowana przez własną mamę, której wyznała, że miała podciąć sobie żyły, aby uratować w ten sposób swoją rodzinę przed śmiertelnym niebezpieczeństwem. Problem stanowi również trudność namierzenia osoby bądź osób, które wysyłają wiadomości do uczestników gry. Numery telefonów z instrukcjami od Momo pochodzą bowiem z: Japonii, Meksyku oraz Kolumbii, co znacznie utrudnia zidentyfikowanie nadawcy.
Jak obronić dzieci przed Momo?
To dość trudne zadanie. Głównie dlatego, że dzieci zaproszone do gry czują się w pewien sposób wyróżnione, a tym samym zmuszone do zachowania wszystkiego w tajemnicy. Ponadto Momo początkowo nie wzbudza żadnych podejrzeń, a jeśli nawet przeraża swoim wyglądem, to tym bardziej budzi dziecięcą i nastoletnią ciekawość. Najczęściej kontaktuje się ze swoimi „ofiarami” w nocy, gdy pociechy są właściwie poza kontrolą rodziców czy opiekunów. To zachęca je do udziału w tej specyficznej zabawie jeszcze bardziej. Kiedy zostaną już mocno zmanipulowane przez Momo są natomiast zbyt przerażone i zastraszone, by opowiedzieć komukolwiek z dorosłych o tym, co się dzieje. Stąd też rodzice powinni zachować wyjątkową czujność i bacznie obserwować zmiany w nastroju swojej pociechy. Długotrwały stres, na jaki naraża je kontakt z Momo pozostawia ślady w zachowaniu – dzieci mogą stać się bardziej zamknięte, mniej rozmowne lub agresywne. Na ich ciele można znaleźć nietypowe ślady w postaci nacięć czy siniaków. Jeśli cokolwiek wzbudzi niepokój rodziców warto, by poinformowali o tym nauczycieli, wychowawców swoich pociech. Mogą też udać się na policję bądź do doświadczonego psychologa szkolnego. Rodzice mają również do swojej dyspozycji: Ośrodki Interwencji Kryzysowej oraz telefon zaufania dla dorosłych: 116 123. pomocy mogą też szukać w szpitalach psychiatrycznych oraz na stronie www.samobojstwo.pl .
źródło: polskatimes.pl; rmf24.pl; wprost.pl; fakt.pl
