Kolejne smutne doniesienia z Francji. Kolejny bezsensowny atak terrorystyczny, który tym razem przybrał niecodzienną formę. Europa przechodzi prawdziwy kryzys.
Zazwyczaj 14 lipca to bardzo ważny dzień we Francji, który upamiętnia wybuch Wielkiej Rewolucji Francuskiej w 1789r. Popularnie święto narodowe nosi nazwę Dnia Bastylii, ponieważ od zdobycia tego zamku zaczęło się obalanie monarchii absolutnej we Francji.
Tym razem jednak 14 lipca 2016 roku pozostanie dla francuzów datą związaną z wyjątkowo tragicznymi wydarzeniami. W zamachu w Nicei gdzie hucznie obchodzono Dzień Bastylii zginęły 84 osoby (w tym 10 dzieci) a około 200 osób zostało rannych. Niestety wśród osób, które zginęły znalazły się dwie obywatelki Polski.
W czwartek na nadmorskiej promenadzie tysiące ludzi oglądało pokaz fajerwerków, kiedy w grupę ludzi wjechał samochód- chłodnia. Ciężarówka przejechała ponad dwa kilometry zanim po wymianie ognia z ochroną i policją kierowca został zastrzelony. Pod dyskusję poddaje się jednak zabezpieczenie miejsca w trakcie obchodów, ponieważ kierowca przejechał naprawdę zaskakująco dużą odległość niepowstrzymywany przez nikogo.
Kierowcą okazał się 31-letni Tunezyjczyk znany policji z agresywnego zachowania i drobnych wykroczeń. Osoby, które go znały osobiście nie zauważyły jednak, aby był on osoba religijną- nie znaleziono wyraźnych powiązań z terrorystami. Po kilkunastu godzinach pojawiło się jednak oświadczenie ze strony reprezentantów tzw. Państwa ISIS, że biorą odpowiedzialność za atak.
W wyniku zamachu przedłużono we Francji stan wyjątkowy o kolejne trzy miesiące. Ogłoszono również trzydniową żałobę narodową. Kraje graniczące z Francją zapowiadają zaostrzenie kontroli na granicach i terenach przygranicznych. Wzmocniono ochronę lotnisk, dworców kolejowych i obiektów sportowych, gdzie mogą przebywać duże grupy ludzi.
Cały świat wyraził oburzenie i sprzeciw wobec podobnych aktów. Kolejny raz padają słowa o nasileniu walk z terroryzmem.
